Reklama i martwa natura.
Tak ulubione kiedyś martwe natury jak „książki z wypchaną sową”, „półmisek z winogronami i brzoskwiniami” itp. są dzisiaj zupełnie nie na czasie. Nie należy jednak wylewać dziecka razem z kąpielą. Zdjęcia w tej dziedzinie ćwiczą oko fotografa w odkrywaniu nowych barw i form. Martwa natura jest do dyspozycji jak żaden inny temat w swej potędze i spokoju (jeśli tylko np. stół nie jest potrzebny do kolacji), gotowa do pozowania i ćwiczenia sztuki kompozycji. Każdy fotograf powinien sobie sprawić mały zestaw wielobarwnych, a także jednobarwnych chust.
Na początek wystarczą firanki lub inne zasłony. Jak wyjaśnimy bliżej o kompozycji barw, oddziaływanie obrazu zależy w dużej mierze od interesujących linii przewodnich i prawidłowo umiejscowionych punktów skupiających uwagę. Muszą być temu podporządkowane kierunki wszelkich krawędzi- jak też i ułożenie przedmiotów pierwszoplanowych. Chybimy celu, jeśli podejdziemy do tego zbyt formalnie, opierając się na kręgu i harmonii barw Ostwalda, jak to nieraz bywa zalecane w różnych publikacjach. Zagadnienie to należy rozpatrywać z technicznego punktu widzenia, gdyż barwy na zdjęciu wychodzą w zupełnie innych odcieniach, niż występowały w oryginale.
W dziedzinie reklamy „martwa natura”, określona tu jako „zdjęcia przedmiotów”, zachowuje nadal swoje znaczenie. Zgodnie ze wstępem temat ten omówimy tylko z punktu widzenia barwy, w kilku słowach. Wskazówka, że należy pracować przy małej ilości lub w ogóle bez efektów świetlnych, ma zastosowanie także i tutaj. W ciemnych partiach barwy wyjdą zszarzałe, a jasne światła ukażą się znów bardzo wyblakłe. Oświetlenie nie stanowi problemu przy zdjęciach modelek w atelier, które w tym sensie należą w pełni do zdjęć reklamowych. Filtrowane światła reflektorów mogą ożywić każde zdjęcie, jeśli tylko rodzaj motywu na to pozwala. Przy zbliżeniach pożądana jest zawsze duża głębia ostrości, co zmusza do stosowania bardzo małych wartości przysłony; szczęśliwie, że czas naświetlania nie odgrywa przy tym większej roli. Prowadzi to jednak, jak wspominaliśmy w rozdziale „Oświetlenie i naświetlanie”, do odstępstw od zmierzonych czasów naświetlania i do innego określenia barw wskutek działania efektu Schwarzschilda. Pomocą może służyć jedynie doświadczenie. Dlatego właśnie należy ściśle notować zmieniające się stale wyniki i warunki zdjęciowe martwej natury. Niewielkie odchylenia możemy zupełnie dobrze skorygować za pomocą filtrów. Jeśli jednak przystąpimy do wykonania następnej serii zdjęć odwracalnych, a głównie tych to dotyczy, musimy bezwzględnie używać błon o tym samym numerze emulsji.
Niewielkie rozmiary tego artykułu są przeciwieństwem ważności barwnej fotografii reklamowej. O ile obecnie barwa staje się we wszystkich dziedzinach coraz ważniejsza, to w zakresie reklamy jest ona konieczna w pierwszym rządzie. Nawet jeśli mamy propagować białe pigułki, możemy się posłużyć środkami barwnymi. W takich przypadkach powinno się przede wszystkim wykorzystywać więcej niż dotychczas formy abstrakcyjne, które dzięki zgrabnym kształtom i barwie lepiej przyciągają oko widza.