Układy barw.
Z uwagi na to, że w dziedzinie fotografii barwnej prawie każdy mógłby w zależności od swoich własnych przeżyć i doświadczeń tworzyć układy barw i zasady dobrego smaku, może to w końcu doprowadzić do powierzchownej frazeologii. W tych najczęstszych przypadkach cytowana jest nauka barw Goethego lub Ostwalda. Ostwald zbudował swój układ barw opierając się na współbrzmieniu odcieni barwnych, które traktował jako harmonię barw. Abstrahując jednak od tego możemy stwierdzić, że właśnie zestawienia barw są jakimś wykładnikiem gustu, a ten od czasów Goethego i Ostwalda bardzo się zmienił. Musimy myśleć o tym, że odcienie barw oryginału na fotografii nie będą oddane wiernie i że w ten sposób odtworzymy zupełnie inne ich zestawienia niż w naturze.
Kto chciałby bliżej z tym problemem się zapoznać, należy zalecić dalsze studia z tego zakresu, aby mógł sobie wyrobić właściwy i jednolity pogląd na wspomniane zagadnienia. Jak należałoby oczekiwać w rozdziale o ewolucji barwnego widzenia, należy stwierdzić, że w ciągu wieluset milionów lat zdolność rozpoznawcza oka ludzkiego rozwinęła się tak dalece, że posiadamy obecnie trzy, a nawet cztery systemy odbiorcze. Przyjmują one zaobserwowane przez oko pewne długości fal promieniowania elektromagnetycznego, z których pojedyncze długości fał wywołują w naszym mózgu rozróżnialne podniety, które my z kolei nazywamy barwami. Powstawanie zgodnie z rozkładem procentowym wspólnych podniet tych trzech lub czterech systemów odbiorczych traktujemy jako specjalne wrażenia mieszane, które możemy rozróżniać jako różne odcienie barwne. Obliczono, że człowiek może rozróżnić ok. 30 000 odcieni barwnych, do których należy zaliczyć również ich odcienie jasne i ciemne. Ostwald miał w swoim pierwszym systemie barw uporządkowane ok. 2000 odcieni.
Biorąc pod uwagę, że normalne widmo ma całą gamę barw, które uzyskuje się z białego światła mieszanego, okazuje się, że wszystkie czyste barwy możemy uporządkować w ścisłej kolejności, aż dojdziemy do obu barw końcowych, powstających wskutek zmieszania czerwonej i niebieskofioletowej nazywanych purpurą i czerwonym fioletem (lila). Jak wiadomo, nazwy dla różnych odcieni barw są ustalone tylko z grubsza. Należy i w tym zakresie dążyć do normalizacji. Istnieje szereg układów barwnych, które twórcy mieli nadzieję uporządkować. Do najważniejszych należą systemy opracowane przez Ostwalda, Baumann-Prasego, Munsella i ostatnio przez Hickethiera. Prof. M. Richter zaproponował przyjęcie jego systemu barwnego jako normy (DIN 6164). Posunęlibyśmy się zbyt daleko, gdybyśmy chcieli w zagadnienia te bardziej się wgłębiać. Jednakże należy wspomnieć o tym, że każdy kompletny system barw prowadzi zawsze do trójwymiarowego wzorca barw, ponieważ, jak to na przykład uprościł sobie Ostwald, każdą barwę możemy uzyskać z trzech składników, a mianowicie z czystej barwy oraz barwy białej i czarnej. Jeśli więc jakieś barwy porządkujemy systematycznie, to znaczy przyjmujemy przejścia barw jednej w drugą, możemy umieścić na jednej płaszczyźnie tylko barwy pośrednie od odcieni jasnych do ciemnych. Ostwald zrobił to na trójkącie, w którym trzy wierzchołki odpowiadały kolejno barwie czystej, czarnej i białej, a zawarte między nimi miejsca odpowiadały ściemnieniu lub rozjaśnieniu barwy. Jeśli chcemy uporządkować także inne odcienie barw w kolejności widma, jeden za drugim, możemy to wykonać wyłącznie w przestrzeni. Ostwald otrzymał przy tym podwójny stożek, na którego stykających się podstawach leżały barwy czyste, a którego wierzchołki odpowiadały barwie czarnej i białej.